No i nareszcie coś trudniejszego. Po skończeniu szkieletu, przykleiłem pierwszy pokład, na który poźniej będę przyklejał deseczki. Narazie zająłem się poszyciem bocznym. Tutaj precyzja też jest ważna. Chodzi o to aby nie było dziur pomiędzy poszczególnymi listewkami. Jak pewnie widzieliście, listewki do poszycia są proste. Na dziobie trzeba je wygiąć w odpowiedni kształt. Robi się to następująco. Na początku moczymy listewkę przez 10 min w wodzie. Potem szukamy przedmiotu, który miałby łągodny łuk (ja wykorzystałem stołek:)), rozgrzewamy lutownicę i przesuwamy ją po powieżchni listewki delikatnie przyciskając. Po parunastu sekundach takiego zabiegu listewka jest juz dość sucha. Dopasowujemy ją do szkieletu i patrzymy czy ma odpowiedni kształt. Dziennie robimy 1-2 warstwy poszycia aby wszytko ładnie sie przykleiło i żeby nie powstały odkształcenia kadłuba przy wysychaniu. Ten etap jest żmudny i długi. Jak tylko będe miał więcej fotek, postaram się je tutaj zamieścić. Ahoj!